Seth

A kim ty do cholery jesteś i co robisz w moim namiocie?! Że Sid cię tu przysłał, bo znam parę historyjek? Cudownie... Dobra koleś, nazywam się Sacata, ale większość mówi mi Seth - pewnie blade twarzyczki nie potrafią wymówić mojego imienia. Jeśli chcesz o czymś posłuchać, to rozsiądź się wygodnie, a ja nam czegoś naleję.

Alaska
Dobra. Słuchaj, synek, bo dwa razy nie będę powtarzał. Nasza ziemia nie jest może przytulna, ale nasz własna. To, że wszędzie biegają niedźwiedzie uważam wręcz za plus. Wystarczy powalić bydlaka i masz żarcie, synek. Kula w łeb i do gara. Jak zobaczysz jakąś maszynę, poza naszym tosterem, to spierdalaj. Blaszaki nie są naszymi przyjaciółmi. Pamiętaj synek. Zawsze trzeba chronić stację. I rafinerię. I port. A, że te trzy budynki są w jednym miejscu, to pamiętaj, że masz chronić Cardiff.

Avatar
Wśród dzieci Nocy jedno budzi szczególne przerażenie. Mówię to jako przestrogę dla tych, którzy zapuszczą się w niezbadane tereny Bestii. Zanim tu trafiłem tułałem się w ciemnościach, walcząc o przeżycie z Jej dziećmi. Widziałem rzeczy, których wy prawdopodobnie nie zdołacie nigdy ujrzeć. Co mną kierowało? Sam nie wiem. Życie bez ludzi jest tragedią, umysł szuka tylko jednego: osoby, z którą można porozmawiać. W tych niezbadanych ciemnościach trafiłem na stary magazyn. W środku stały maszyny, ale wszystkie nieaktywne. Zatrzymałem się tam na noc i nawet nie przypuszczałem co zobaczę.

Buster
"Błysk. Ból w nadgarstkach. Przez ledwo otwarte powieki dostrzegłem… Nic, kurwa, bo jest ciemno. Dobra. Wiszę, przyczepiony za nadgarstki, na łańcuchu. Kurwa, boli. Szarpnąłem jedną ręką, tak na próbę. Boli, kurwa!
-Nie wierzgaj tak. Jeszcze sobie tu powisisz. Bo, szczerze mówiąc, chce żebyś wiedział dlaczego."

Dentysta
Hartiganowi nawet nie mógł przejść przez gardło wyraz, jakim określano w Vegas oprawców. Z cienia wyłoniła się postać w białym fartuchu. Lekkim, prawie skocznym krokiem podeszła do Hartigana.
- Dzień dobry! Oczekuje Pan na usługi Dentysty? –

Dragon

Nie debilu, nie chodzi o smoki. Jakbyś jednak posiedział ze starym molem Hemsworthem, to byś wiedział. Mówimy tu o starej formacji żołnierzy francuskich. Na początku walczyli pieszo, a przemieszczali się na koniach, potem coraz częściej wykorzystywali konie w walce.

Hipotermia
Pamiętasz jak mówiłem, że ciepło jest ważne? No właśnie. Nie ważne skąd pochodzisz, w takich warunkach może ci się to przydarzyć. A jeśli jesteś sam, to zginiesz. Hipotermia to spadek naturalnej temperatury ciała poniżej zera fizjologicznego, czyli 36 stopni C. Jeśli przemokniesz i będziesz się źle odżywiać, pewne jest, że w końcu wychłodzisz organizm.

IMI Jericho
Widzisz to maleństwo? Łudząco podobne do Desert Eagle'a, prawda? Cóż, zrobione przez tą samą firmę - Israel Military Industries. Jericho ma dość ciekawą historię. Wywodzi się od czechosłowackiego CZ-75, a jego prototyp był budowany na włoskich częściach. Dopiero jak się okazało, że konstrukcja jest dobra, IMI zaczęło produkować go u siebie.

Kamera! Akcja!
Pamiętasz, że w Vegas jest kino, nie? No, i właśnie tam widziałem taki stary film. Że niby są dwa światy, złudny codzienny i prawdziwy kontrolowany w dużej mierze przez maszyny. I tam była taka scena, jak jedna babka biegła po ścianie i strzelała z dwóch MP5-tek. A teraz chodźmy do najbliższej ściany…

Karabinier

I znów wracamy do Francji - tym razem Hemsworth opowiadał mi o późniejszej lekkiej kawalerii francuskiej, która walczyła pistoletami. Widzisz, mieli taki fajny manewr - najpierw galopowali na pikinierów, czy inną piechotę, a potem, tuż przed nimi, wyhamowywali i zmuszali swoje konie do stanięcia dębem. Zaskoczona piechota tylko patrzyła się do góry, gdy oni strzelali do nich trzymając się swych koni samymi udami!

Kosiarz
Na Froncie mieliśmy w drużynie Jake’a, najlepszego KM-istę, jakiego poznałem. Facet potrafił skosić tyle maszyn jedną serią…

Los Angeles
LA jest podobne do Vegas pod wieloma względami. Jednak Los Angeles jest bardziej kulturalne, rodziny mafijne szybko pozbywają się wszelkich zadymiarzy. Chcesz się poczuć jak za dawnych lat? Chcesz poczuć smak świata sprzed Wojny, bez zażywania Tornado? Jedź do Los Angeles. Miasta Upadłych Aniołów.

Miasteczko Derblin
Derblin. To miejsce przywołuje strach na twarzy wszystkich okolicznych mieszkańców, jak i również poszukiwaczy. Ruina tego miasta stoi nad zboczem kanionu w kolorado. Krąży wiele plotek o tym, co się tam stało, ale jedno jest jasne. Blaszak coś zrobił z tym miastem. A dlaczego? Derblin skazało się na klęskę, dlatego, że w trakcie wojny zaoferowali schronienie żołnierzom. Pomagali, a Moloch w końcu się zainteresował małą mieściną. Nie spuścił jednak bomby atomowej czy innego gówna, które zmiotłoby z powierzchni ziemi to ustronne miasteczko. Nasz blaszany przyjaciel postanowił wypróbować nowy sposób…

Negocjator
W czasach Snickers’ów i Lion’ów, Negocjatorzy byli ludźmi od gadania z przestępcami. W sytuacjach, gdy koleś stał w banku z zakładnikami, czy siedział skrępowany w pokoju przesłuchań, ty zawsze wbijałeś się z gadką. Masz złote usta, jeśli chodzi o mamienie i przekonywanie innych, a jednocześnie tworzysz iluzję, że podjęli dobrą decyzję. Dzisiaj też jesteś przydatny. Tylko… no, trzeba z ciebie wyplenić ten idealizm.

Nowa Mechanika Walki Wręcz i Gunfightu (Sidson i Seth)
No a skoro zacząłem o tym, że byłem Gladiatorem, to powiem wam, że Gladiatorzy to jedne z najpotężniejszych postaci w naszym świecie. Dlaczego? Spójrzcie sami!

Oaza
Okazuje się, że dziwne ranczo z białym centralnym budynkiem należy do tajemniczego zrzeszenia zwanego Oazą. Pomagają, jeśli jesteś w opłakanym stanie, handlują i udzielają informacji. Rozbawiło mnie to, bo w dzisiejszym świecie większość ludzi zapomniała już, czym jest humanitaryzm, czy bezinteresowna pomoc.

Pechowy Wtorek
Dlaczego wtorek? Bo wtedy ja i Dave odbieraliśmy kokainę od jakiegoś dilera. Wysłał nas Elwood, no i nie zamierzaliśmy tego spieprzyć, bo byśmy zawiśli. Nie wiem dlaczego, ale ci kolesie, po oddaniu towaru, zaczęli do nas strzelać. Ja skoczyłem za jakiś murek, a Dave schował się w wejściu jakiegoś domu. Podniósł Minima i stwierdził „No toście się, kurwa, doigrali”, nacisnął spust… KLIK! Taśma wypadła. Spojrzał w dół, potem na mnie i stwierdził „Te cholerne wtorki…”

Podróżnik
Twoja pasja to podróżowanie. Uwielbiasz poznawać nowych ludzi, a gdy wędrujesz podziwiając cudne okolice, czujesz się spełniony. Odkrywasz świat na nowo, odwiedzasz niezwykłe miejsca. Tak, tak. Dobre buty, plecak, dziesiątki kilometrów przed tobą i masz już banana na mordzie. Jesteś wymarzonym kompanem do podróży. Problem masz tylko z usiedzeniem na dupie.

Postapo SS
Naziści przetrwali, chowali się po kątach. Po 30 latach się skontaktowali, utworzyli coś w rodzaju tajnego stowarzyszenia w USA. Dlaczego tam? Nie wiem. Ale nie były to już te posrane parafaszystkowskie gówna, tylko normalne zrzeszenie ludzi o tych samych poglądach. Planowali, kręcili, zdobywali władzę.

Power Gaming - Snajper
No tak, tak... Niewielu potrafiło tak wiele za tak niewiele. No ale jeżeli spojrzymy na to obiektywniej, to żaden Gladiator nie wygra z dobrze ustawionym Snajperem. Prawda Seth?

Projekt #47
W momencie upadku bomb oraz podczas Wojny, #047 jako jedyny pozostawał pod kontrolą ludzi, głównie dlatego, że roboty te nigdy nie zostały wyposażone we własną SI. Ludzie musieli mieć nad nimi pełną kontrolę podczas akcji ratunkowych. W pierwszych miesiącach Wojny bardzo szybko wyprodukowano nowe moduły o przeznaczeniu bojowym. Kiedy ludzie zrozumieli, że przetrwają tylko w schronach, zabrali ze sobą roboty. W tym samym czasie formujący się właśnie Moloch przejął fabryki, mieszczące się głównie na północy z powodu łatwego dostępu do surowców (węgla, żelaza i innych metali), i zmodyfikował linię produkcyjną numeru czterdzieści-siedem wmontowując w nie układy scalone, mikroprocesory, dyski i cały ten szajs, który sprawił, że stały się podwładnymi Bestii. 

Rewolwery (Seth)
Rewolwery zostały opisane dość ubogo, zarówno w Neuroshimie 1.5, jak i w Ołowiu. I chodzi mi tu przede wszystkim o mechanikę działania. Mnąc i wyrzucając tamte zapisane kartki, przejdźmy do trochę bardziej szczegółowo rozpisanych mechanizmów rewolwerowych.

Ryzykant
Heja, stary! Właśnie cię szukałem, wiesz? Jest taka robótka, na pewno ci się spodoba! Trzeba się przelecieć koło Salt Lake i pooglądać Molocha. No wiesz, mamy tego starego Mosquito, damy ci paliwo i kolesia do ochrony, a ty porobisz parę zdjęć, nie? No to jak? Wiemy, że lubisz adrenalinkę, no skuś się, stary!

Stalker
Profesja stara jak świat. No, nasz świat. A raczej świat, w którym przyszło nam żyć. To właśnie tacy jak ty wychodzili na powierzchnię ze schronów, po drewno, po jakiś złom. Wszystko, co było potrzebne do przeżycia pod ziemią, a było na zewnątrz, przynosiliście wy.

Szybka Rozbiórka

Nowy York jest miejscem, gdzie można znaleźć najwięcej wykształconych ludzi, szczególnie inżynierów - prężnie się rozwijają, ciągle budują, to i nie dziwota. Ale zanim się postawi coś nowego, często trzeba usunąć coś co stało tam wcześniej. Tą wiedzę można zastosować też do innych celów.

Śmierć w Tłumie

Anthon był dziwnym człowiekiem. Bardzo cichy, ale pewny siebie, uwielbiał bawić się nożami wszelkiej maści. Jego ulubionym popisem był, jak to sam nazwał, pochód inwalidów. Facet szedł przez tłum, a ludzie za nim zaczynali potykać się, upadać, chwytać za uda - wszystko przez mały nożyk do obierania owoców w jego dłoni.

Take Cover!

Kiedy walczysz na Froncie zazwyczaj działasz odruchowo. Wypruć cały magazynek, podnieść inny karabin. I kiedy słyszysz jeszcze jakiegoś oficera, który cudem ocalał i jeszcze wrzeszczy „Take cover!”, to wiesz, że trzeba się schować. I to szybko.

To be, kurwa, or not to be!
Ranek. Ból głowy, podkrążone oczy, ślina kapie z półotwartych ust. Tak, mój kolega jest normalny. Po prostu po wstaniu z wyra zakłada jedną skarpetkę i się wyłącza. Budzi go dopiero zapach jajecznicy.

Vietnam
Hej, ty! Tak, ty. Chodź tu. Widzę jak się rozglądasz, szukasz może najemników? Bo, wiesz, znam takie jedno miejsce, mogę cię tam zaprowadzić, ale to będzie kosztowało, he he he… Znasz może bar „Vietnam”?

Z Boku

Uspokój się, przecież cię nie wyzywam. Nie powiedziałem "zboku", tylko "z boku". Chodzi mi o taki specyficzny styl jazdy na koniu, czaisz facet? No. Widziałem jak Indiańce tak robią. Wieszają się z boku konia i dyrdają przed siebie. Nie żeby było to wygodne. Ale weź spróbuj trafić takiego, kurwa. A konia nie mogłem zranić, bo Manlincher urwałby mi głowę. W końcu własność rancza, nie?

Seattle:

Dzienniki Samuela Foleya: W Trzewiach Bestii: Pierwsze Dni (Seth)
To pierwsze dni naszej ucieczki do Gas Pipe. Zostaliśmy zmuszeni do zmiany naszego dotychczasowego domu na śmierdzące kanały z powodu braku żywności i rosnącego zagrożenia. Zagrożenia pochodzącego zarówno od maszyn jak i od Skrobaczy.