Przeciwnicy/Potwory

Amputator (Sidson)

Wyobraź sobie teraz, że ze stworzonek wielkości powiedzmy wielkości mniej więcej 15-30 centymetrów powstały monstra dorastające do metra... Ech. 30 centymetrów to gdzieś dwa razy tyle ile ci wisi między nogami, a metr to orientacyjnie połowa twojego wzrostu. No i wyobraź sobie, że tak jak przed wojną mieszkały tylko w wodzie, tak teraz potrafią zrobić sobie przechadzkę po plaży. Ich szczypce teraz nie odcinają kciuków, tylko łydki - tak straciłem swoją.

Avatar (Seth)
Wśród dzieci Nocy jedno budzi szczególne przerażenie. Mówię to jako przestrogę dla tych, którzy zapuszczą się w niezbadane tereny Bestii. Zanim tu trafiłem tułałem się w ciemnościach, walcząc o przeżycie z Jej dziećmi. Widziałem rzeczy, których wy prawdopodobnie nie zdołacie nigdy ujrzeć. Co mną kierowało? Sam nie wiem. Życie bez ludzi jest tragedią, umysł szuka tylko jednego: osoby, z którą można porozmawiać. W tych niezbadanych ciemnościach trafiłem na stary magazyn. W środku stały maszyny, ale wszystkie nieaktywne. Zatrzymałem się tam na noc i nawet nie przypuszczałem co zobaczę.

Pełzacz (Seth)
Żyją nad brzegiem rzeki. Wygrzebują w nasiąkniętej trucizną ziemi płytkie tunele, jamy. Budują w nich swoje legowiska. Nikt nie zna ich motywacji, ich celu. Wiemy, że to w połowie ludzie. Używają narzędzi, broni. I to nie jakiś prymitywnych. Naszych narzędzi, naszych broni.

Wiemy, że w połowie to zwykłe maszyny. Ludzkie torsy przytwierdzone do mechanicznego modułu z wieloma odnóżami.

Projekt #47 (Seth)

W momencie upadku bomb oraz podczas Wojny, #047 jako jedyny pozostawał pod kontrolą ludzi, głównie dlatego, że roboty te nigdy nie zostały wyposażone we własną SI. Ludzie musieli mieć nad nimi pełną kontrolę podczas akcji ratunkowych. W pierwszych miesiącach Wojny bardzo szybko wyprodukowano nowe moduły o przeznaczeniu bojowym. Kiedy ludzie zrozumieli, że przetrwają tylko w schronach, zabrali ze sobą roboty. W tym samym czasie formujący się właśnie Moloch przejął fabryki, mieszczące się głównie na północy z powodu łatwego dostępu do surowców (węgla, żelaza i innych metali), i zmodyfikował linię produkcyjną numeru czterdzieści-siedem wmontowując w nie układy scalone, mikroprocesory, dyski i cały ten szajs, który sprawił, że stały się podwładnymi Bestii.

Ropniaki (Sidson)

Stacja paliwowa, na której się zatrzymałem jako ochroniarz, była ogromna. Codziennie tankowało tam nawet sto pojazdów! Którejś nocy usłyszałem dziwne hałasy z wnętrza kanistrów i zbiorników z paliwem. Hałasy, które słyszeliśmy każdej nocy konwojowania. Wtedy też pierwszy raz zobaczyłem te stwory. Okrągłe ciałko z wielkimi oczami, krótkie rączki i nóżki tworzyły raczej groteskowy obraz. Jednak były ich setki.

Żelkoty (Sidson)

Z wyglądu przypominają duże koty lub średniej wielkości psy, jednak nie da się ich pomylić z ich zwykłymi odpowiednikami. Dlaczego? Z wielu powodów: po pierwsze i najważniejsze: są niemal całkowicie przezroczyste. Ich ciało zdaje się być błękitno-żółtą galaretą, w której ciągle wędrują elektryczne iskry. Jedyne nieprzezroczyste części ich ciał to szczątkowy układ kostny, pazury i zęby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz