poniedziałek, 20 maja 2013

Znalezione w śmieciach #9

To znowu my! Wysypisko znowu ma dla was nowe opowieści! Jeżeli szukacie części do samochodów - są po lewej. Po prawej składujemy elektronikę. Jeśli jednak zostaniecie tutaj trochę dłużej, to posłuchacie opowieści trójki z nas. Mnie i Setha już znacie. Teraz czas na Leminkainena... Nie zmieniajcie tego na Leming, bo może wam coś zrobić. Dzisiaj opowie wam trochę o historii broni przeciwpancernej... Tak, tej na Molocha... oraz co nieco o trochę innym paliwie do waszych fur. Zainteresowani? To słuchajcie!

Rusznice p-panc. (Leminkainen)
Ok chłopcy, dzisiaj pogadamy o tym co wszyscy lubią, czyli o naprawdę dużych i mocnych spluwach...

Gaz Drzewny (Leminkainen)
To nie jest urządzenie do pędzenia bimbru. Choć muszę przyznać, że jest co najmniej równie użyteczne. To co widzisz to generator gazu drzewnego, czyli ustrojstwo pozwalające korzystać z samochodu bez potrzeby martwienia się o benzynę.

Ciekawe? Tak sądzę. Mnie zaciekawiło. Teraz stały bywalec wysypiska, Seth powie wam co nieco o zachodnich pustyniach i o żołnierzu, który naprawdę wyżyłował swoje umiejętności.

Dolina Śmierci (Seth)
Podczas Wojny, pustynia zbytnio nie ucierpiała. Było tam za gorąco, więc wojskowi nie mieli tam żadnych baz. Ale w czasach po Wojnie, pogoda zachowywała się jak dziwka. To deszcze, to upały, to śnieżyce. Problem z tą pustynią jest taki, że to właśnie tam to wszystko się kumuluje. Wychodzą czasem naprawdę dziwne połączenia, np.: z kumplem raz widzieliśmy jak śnieżyca spotkała się z tornadem. 

Power Gaming - Support Gunner (Seth)
Wracając do power gamingu - tym razem skupimy się na bardziej społecznym strzelcu, nie cholernym odludku, który lubi strzelać z półtora kilometra. Zacznijmy od krótkiego wyjaśnienia przeznaczenia tej postaci.
Support - mówi samo za siebie. Taki koleś będzie wspomagał drużynę w określonych dziedzinach, dość skutecznie muszę powiedzieć.
Gunner - sugeruje, że coś znów przekombinujemy ze strzelaniem. Podpowiem, że wywalimy kary za jakikolwiek ruch.

Na koniec moja kolej. Ja powiem wam trochę o Obserwatorze, czyli wspomaganiu dla Snajpera. Seth twierdzi, że go nie potrzebuje, ale... On miał szczęście do pogody. Ach, no i jeszcze historia jednej z kobiet, które lubiłem, ale niestety już nie utrzymujemy kontaktu. Przez jednego człowieka. Kogo? Posłuchajcie.

Obserwator (Sidson)
Snajperzy są uznawani za bohaterów. Zbierają zaszczyty, o nich się mówi… Ale mało który strzelec potrafi strącić komuś łeb z kilometra, podczas deszczu i zawieruchy. Mając Ciebie obok, jest w stanie to zrobić. Ty potrafisz siedzieć godzinę ze snajperką i patrzeć. Mierzysz jakieś wiaterki i potem oznajmiasz wszystkim, że drużynowy snajper, jeżeli nie weźmie pod uwagę wilgotności i obrotu ziemi, to nie trafi. Po prostu pocisk przeleci po prawej stronie głowy wroga. A strzelec grzecznie pyta: „O ile i w która stronę skorygować?”

Sergio Donovan (Sidson)
Jego historia zaczyna się niemal sielankowo. Jako syn Emilio Donnovana, jednego z szefów mafii Detroit, od urodzenia miał wszystko, czego zapragnął. Ubrania, kolegów, zabawki, niewolników... Ojciec spełniał każdą jego zachciankę. Jednak Sergio uwielbiał matkę – Valerię. Ojciec nie miał dla niego dużo czasu, ona spędzała z nim całe dnie. Może dlatego Emilio uważał, że jego syn nie będzie nadawał się do zajęcia jego stanowiska.

To byłoby na tyle. Jeszcze na koniec kilka ogłoszeń.
1. Po lewej stronie od wejścia znajdują się wytyczne, jak dotrzeć do namiotu każdego z ludzi, którzy się tu wypowiadają. Odpowiednio podpisane ich ksywkami.
2. Nasze wysypisko zaczęło współpracę z RPGManufacture. Spotykają się tam ludzie pełni wyobraźni i lubiący rozmawiać na temat gier fantasy, postapo i innych. Jeżeli macie trochę czasu, to polecam zajrzeć tutaj.
3. Jeżeli macie propozycje, o czym chcielibyście usłyszeć, albo poznać nasze zdanie na jakiś temat - piszcie w komentarzach.

4. Komentarze również się troszkę zmieniły; Moloch zasypywał nas swoimi szpiclami, masą żelaznego spamu, więc teraz trochę bardziej kontrolujemy czy to akurat ludzie odwiedzają wysypisko.
Na tym kończymy na dziś! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz