piątek, 10 grudnia 2010

Znalezione w śmieciach #5: "Powrót Setha"

Już jesteście? Dzisiaj jestem zajęty, więc nie będę Wam nic opowiadał. Wracajcie do domów... Wy nie do mnie? No tak.... Wasz ukochany "Bohater Frontu" za dychę wrócił... Jasne... To powiem wam tak: jest we wschodnim skrzydle wysypiska. Trzymamy tam te automatyczne wieżyczki od Braci Brown... Jakich braci? Kiedyś Wam opowiem. A teraz Seth wam powie, czego ciekawego się ostatnio nauczył:

Kamera! Akcja! (Seth)
Pamiętasz, że w Vegas jest kino, nie? No, i właśnie tam widziałem taki stary film. Że niby są dwa światy, złudny codzienny i prawdziwy kontrolowany w dużej mierze przez maszyny. I tam była taka scena, jak jedna babka biegła po ścianie i strzelała z dwóch MP5-tek. A teraz chodźmy do najbliższej ściany…

To be, kurwa, or not to be! (Seth)
Ranek. Ból głowy, podkrążone oczy, ślina kapie z półotwartych ust. Tak, mój kolega jest normalny. Po prostu po wstaniu z wyra zakłada jedną skarpetkę i się wyłącza. Budzi go dopiero zapach jajecznicy.

Kosiarz (Seth)
Na Froncie mieliśmy w drużynie Jake’a, najlepszego KM-istę, jakiego poznałem. Facet potrafił skosić tyle maszyn jedną serią…

Pechowy Wtorek (Seth)
Dlaczego wtorek? Bo wtedy ja i Dave odbieraliśmy kokainę od jakiegoś dilera. Wysłał nas Elwood, no i nie zamierzaliśmy tego spieprzyć, bo byśmy zawiśli. Nie wiem dlaczego, ale ci kolesie, po oddaniu towaru, zaczęli do nas strzelać. Ja skoczyłem za jakiś murek, a Dave schował się w wejściu jakiegoś domu. Podniósł Minima i stwierdził „No toście się, kurwa, doigrali”, nacisnął spust… KLIK! Taśma wypadła. Spojrzał w dół, potem na mnie i stwierdził „Te cholerne wtorki…”


Skończyłeś? Gdzie ten, walony karabin? Wiesz co? Daj mi tego shotguna, co znalazłeś. Idę polować na te potwory bagienne. A ty im powiedz o tych nowych "sposobach na życie"...

Dentysta (Seth)
Hartiganowi nawet nie mógł przejść przez gardło wyraz, jakim określano w Vegas oprawców. Z cienia wyłoniła się postać w białym fartuchu. Lekkim, prawie skocznym krokiem podeszła do Hartigana.

- Dzień dobry! Oczekuje Pan na usługi Dentysty? –


Stalker (Seth)
Profesja stara jak świat. No, nasz świat. A raczej świat, w którym przyszło nam żyć. To właśnie tacy jak ty wychodzili na powierzchnię ze schronów, po drewno, po jakiś złom. Wszystko, co było potrzebne do przeżycia pod ziemią, a było na zewnątrz, przynosiliście wy.
 
Ryzykant (Seth)
Heja, stary! Właśnie cię szukałem, wiesz? Jest taka robótka, na pewno ci się spodoba! Trzeba się przelecieć koło Salt Lake i pooglądać Molocha. No wiesz, mamy tego starego Mosquito, damy ci paliwo i kolesia do ochrony, a ty porobisz parę zdjęć, nie? No to jak? Wiemy, że lubisz adrenalinkę, no skuś się, stary!


Negocjator (Seth)
W czasach Snickers’ów i Lion’ów, Negocjatorzy byli ludźmi od gadania z przestępcami. W sytuacjach, gdy koleś stał w banku z zakładnikami, czy siedział skrępowany w pokoju przesłuchań, ty zawsze wbijałeś się z gadką. Masz złote usta, jeśli chodzi o mamienie i przekonywanie innych, a jednocześnie tworzysz iluzję, że podjęli dobrą decyzję. Dzisiaj też jesteś przydatny. Tylko… no, trzeba z ciebie wyplenić ten idealizm.

Wróciłem. Patrzcie: koleś na wózku upolował 3 mutki! Hehehe... No dobrze... Pogadali z Sethem? To się zwijać. Koniec odwiedzin. Komentarze zostawcie u strażników przy wyjściu. Tamten bojler też, złodzieju. Nic nie wynosimy bez mojej zgody.

1 komentarz:

  1. No rzesz... Wrzućcie w końcu ten następny wpis, bo już drugi raz rss zrobił mi nadzieję, a tu "wpis nie istnieje" :P

    OdpowiedzUsuń