sobota, 18 września 2010

Znalezione w śmieciach #2

Witajcie ponownie!
Jest was więcej niż ostatnio... Części do samochodów są po prawej... Opowiem wam teraz o paru ciekawych rzeczach...


Cathleen "Ganja" i Daniel Kos (Sidson)
Wszędzie widziałem zaćpane zombie chodzące po ulicach lub śpiące w rynsztokach... Gdy mijałem jednego z nich, z kieszeni wypadła mu torebeczka... Pusta, jednak na folii doklejona była etykieta:
Białe Szczęście
Skład: kokaina 74% + dodatki

by Ganja

Aktor (Sidson)
Pytasz się mnie, kim jestem? Jestem człowiekiem. Tak jak ty. Tyle, że mnie uwielbiają ludzie. Tam, gdzie przychodzę, daje ludziom rozrywkę, pozwalam na ucieczkę w inny świat. A sam zarabiam na tym kupę kasy! Opowiedzieć ci więcej? Więc słuchaj.

Kogo moje oczy widzą? Toż to nasz śmietnikowy mafiozo, John Milton! Siadaj John! Opowiadaj, co u Ciebie!

Agent (John Milton)
Noc. Odgłos szybkich kroków na piasku. Rwany oddech. Cykanie świerszczy. To twój żywioł.

Przemykasz obok zmęczonego strażnika, opierającego się o ścianę fabryki. Bezszelestnie przeciskasz się przez szparę w drzwiach i już jesteś w środku.

Łowca Homoseksualistów (John Milton)
Znalazłeś sobie upodobanie w mordowaniu homosiów. Wychowałeś się w duchu konserwatyzmu, starych, pięknych wartości i nie możesz przełknąć widoku całujących się facetów. Dziewczyn również, ale to inna sprawa.

Jego tutaj nie mogło zabraknąć! Seth! Wracasz z Vietnamu? Pogieło Cię? I odwiedziłeś Alaskę? Masz tu piwo i mów!

Vietnam (Seth)
Hej, ty! Tak, ty. Chodź tu. Widzę jak się rozglądasz, szukasz może najemników? Bo, wiesz, znam takie jedno miejsce, mogę cię tam zaprowadzić, ale to będzie kosztowało, he he he… Znasz może bar „Vietnam”?

Oaza (Seth)
Okazuje się, że dziwne ranczo z białym centralnym budynkiem należy do tajemniczego zrzeszenia zwanego Oazą. Pomagają, jeśli jesteś w opłakanym stanie, handlują i udzielają informacji. Rozbawiło mnie to, bo w dzisiejszym świecie większość ludzi zapomniała już, czym jest humanitaryzm, czy bezinteresowna pomoc.

Podróżnik (Seth)
Twoja pasja to podróżowanie. Uwielbiasz poznawać nowych ludzi, a gdy wędrujesz podziwiając cudne okolice, czujesz się spełniony. Odkrywasz świat na nowo, odwiedzasz niezwykłe miejsca. Tak, tak. Dobre buty, plecak, dziesiątki kilometrów przed tobą i masz już banana na mordzie. Jesteś wymarzonym kompanem do podróży. Problem masz tylko z usiedzeniem na dupie.

Alaska (Seth)
Dobra. Słuchaj, synek, bo dwa razy nie będę powtarzał. Nasza ziemia nie jest może przytulna, ale nasz własna. To, że wszędzie biegają niedźwiedzie uważam wręcz za plus. Wystarczy powalić bydlaka i masz żarcie, synek. Kula w łeb i do gara. Jak zobaczysz jakąś maszynę, poza naszym tosterem, to spierdalaj. Blaszaki nie są naszymi przyjaciółmi. Pamiętaj synek. Zawsze trzeba chronić stację. I rafinerię. I port. A, że te trzy budynki są w jednym miejscu, to pamiętaj, że masz chronić Cardiff.

Hipotermia (Seth)
Pamiętasz jak mówiłem, że ciepło jest ważne? No właśnie. Nie ważne skąd pochodzisz, w takich warunkach może ci się to przydarzyć. A jeśli jesteś sam, to zginiesz. Hipotermia to spadek naturalnej temperatury ciała poniżej zera fizjologicznego, czyli 36 stopni C. Jeśli przemokniesz i będziesz się źle odżywiać, pewne jest, że w końcu wychłodzisz organizm.

Ludzie! Chcecie więcej? To odzywajcie się! Komentujcie! Jeżeli uważacie, że ściemniamy i nigdy tego gówna nie widzieliśmy - napiszcie! Jeżeli za dużo pieprzymy - napiszcie! Jeździmy po tych zasranych Stanach dla Was! Opowiadamy wam o naszych przygodach, udostępniamy gamble z wysypiska... Wkurwiłem się. Darmowego piwa dziś nie ma.

6 komentarzy:

  1. Panowie... Bardzo fajne arty piszecie, a ja jako jednostka uświadomiona społecznie doceniam to. Piszcie bo naprawdę zarąbiście wam to wychodzi.

    Seraph

    OdpowiedzUsuń
  2. Święta prawda! Good job!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja powiem tylko tyle: Jeszcze rok temu w półświatku Neuroshima RPG nie można było uświadczyć żadnej działalności. Podupadł serwis Orbital, mekka działalności fanowskiej, zniknął serwis Xroads, gdzie można było znaleźć niezłe teksty, serwis Moorhold, gdzie powstał pierwszy dział o Ns, żył właściwie tylko raz w miesiącu, kiedy rzucałem tam moje cienkie jak dupa węża teksty. Bałem się, że nie będzie lepiej... że czasy tekściarskiego szału minęły bezpowrotnie. Dzięki Wam, Panowie, wierzę,że czasy Ns owego dobrobytu mogą powrócić. Mamy ciężkie zadanie, bo wiele o Ns zostało stworzone i powiedziane. Na szczęście wyobraźnia ludzka nie ma granic.

    Proszę was tylko, żebyście nie zrażali się zbyt szybko i trwali na posterunku. Tworzycie przede wszystkim dla siebie, bo każdy napisany tekst to cegiełka waszego mentalnego rozwoju. W drugiej kolejności tworzycie dla fanów, i gwarantuje, że na pewno któryś z waszych pomysłów zostanie wykorzystany. A wtedy można spokojnie powiedzieć " Mission Complete"

    Pozdrawiam

    Bartosh

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem fajnie; liczę, że pojawi się więcej tekstów ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Panowie, piszemy, piszemy, na głosy się nie oglądamy, tu Polska tylko krytyka się pojawia, pochwał skąpią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Panowie, piszemy, piszemy, na głosy się nie oglądamy, tu Polska tylko krytyka się pojawia, pochwał skąpią. ;)

    OdpowiedzUsuń