środa, 15 września 2010

Hipotermia

Choroba: Hipotermia

Pamiętasz jak mówiłem, że ciepło jest ważne? No właśnie. Nie ważne skąd pochodzisz, w takich warunkach może ci się to przydarzyć. A jeśli jesteś sam, to zginiesz. Hipotermia to spadek naturalnej temperatury ciała poniżej zera fizjologicznego, czyli 36 stopni C. Jeśli przemokniesz i będziesz się źle odżywiać, pewne jest, że w końcu wychłodzisz organizm.

Pierwsze Symptomy (34-35 stopni C):
Uczucie marznięcia, zimne stopy i ręce, drżenie mięśni, dezorientacja i niepokój, zawroty głowy.
Kary +20% przy ruchu i pracy fizycznej.

Stan Ostry (30-34 stopnie C):
Ból spowodowany zimnem, apatyczne zachowanie, utrata poczucia czasu i skurcze mięśni.
Kary +45% przy ruchu i pracy fizycznej. Draśnięcie, co pół godziny.

Stan Krytyczny (28-30 stopni C):
Zmniejszenie drżenia lub jego ustanie, sztywność mięśni, postępująca utrata świadomości, zachowanie przypominające pijanego (niezborność ruchowa, bełkot, itp.).
Kary +80% przy ruchu i pracy fizycznej. Rana Lekka, co pół godziny.

Stan Terminalny (poniżej 28 stopni C):
Utrata świadomości, stan przypominający śmierć, płytki niewyczuwalny oddech i puls, sino-zielona skóra, brak reakcji źrenic na światło, letarg.
Nie panujesz już nad swoim ciałem, jeśli ktoś cię nie uratuje oddaj kartę mistrzowi gry. Rana Lekka, co 15 minut.

Jeśli temperatura spadnie poniżej 25 stopni C Bohater umiera automatycznie. Nie ma już szans na pomoc. Chyba, że to Chrom. Wtedy jest możliwość ratunku, ale ciało Bohatera otrzymuje jedną ranę Lekką, co 10 minut.

Pomoc polega przede wszystkim na rozgrzaniu osoby dotkniętej hipotermią. Pamiętajcie jednak, że ciało łatwo wychłodzić, ale wrócić do stabilnej temperatury już jest trudniej. Hipotermia nie jest w mechanice NS typową chorobą - nie zarazimy się nią od kontaktu z chorym, nie rozprzestrzenia się testami K20. By chronić naszą postać trzeba się o nią troszczyć - zaspy po kolana, a ty chcesz spać w śpiworku pod gwiazdami? Zasłużyłeś sobie na hipotermię.

4 komentarze:

  1. Niby spoko, ale z tego nie wynika, czy jest to choroba, na którą należy się leczyć, czy zależy po prostu od zmian temperatury otoczenia i dotyczy każdego. Moglibyście napisać, co zrobić, żeby się wyleczyć. Bo to oczywiste, że trzeba się "ogrzać", ale to chyba za mało precyzyjne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z przedmówcą. Choroba OK, ale niezbyt wiadomo co zrobić by się jej pozbyć. Ogrzać okej, ale już słyszę: "Podchodzę do ogniska. I jak? Minęło?"

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi sie, ze nie powinno byc to opisane jako choroba, lecz artykul dajacy w rece MG ciekawe narzedzie, ktorym moze postraszyc graczy, gdy przyjdzie im biegac z gola dupa po mrozie. Chetnie to wykorzystam, jako ze wlasnie oznajmilem moim graczom ze na zewnatrz robi sie coraz chlodniej ;]
    Ps. Przepraszam za brak polskich znakow

    Pozdrawiam

    Bartosh
    Bar pod Martwym Mutkiem

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorry, że odpowiadam dopiero teraz ale mam problemy z netem.

    Hipotermia to wychłodzenie organizmu, które skutkuje odmrożeniami i
    apatią, a w końcu śmiercią. Jasne jest więc, że należy się leczyć. A
    jak? Pozostawiam to inteligencji graczy i przede wszystkim MG. Samo
    podejście do ogniska nie poskutkuje, bo raczej nie będziesz się w
    stanie ruszyć (1), no i trzeba by długo przy nim siedzieć, najlepiej
    opatulonym po uszy (2).

    Tak naprawdę najlepszym "lekarstwem" na hipotermię jest zabezpieczenie
    siebie tak, aby do niej nie doszło. Czyli ubieramy się ciepło i
    zabieramy termosik, gdy idziemy polować na mutanty. Dodatkowo coś czym
    da się rozpalić ognień, jedzenie, koce (wspomniane wcześniej), no i
    przestrzegamy zasad BHP, czyli nie wpieprzamy kolegów do zamarzniętych
    jezior, bo (pal licho zmutowane szczupaki) się wychłodzą i będą mieli
    mokre ubranie, które trzeba będzie suszyć. A wtedy koce przydadzą się
    do opatulenia zmarźlaka.

    To tyle w tej kwestii. Tak naprawdę pozostawiam tu pole dla logicznego
    myślenia MG i gracza.

    No i jak idziecie polować na mutki to trzeba wziąć strzelbę. Najlepiej Pancora Jackhammera.

    OdpowiedzUsuń