wtorek, 24 sierpnia 2010

Miasteczko Derblin


Derblin. To miejsce przywołuje strach na twarzy wszystkich okolicznych mieszkańców, jak i również poszukiwaczy. Ruina tego miasta stoi nad zboczem kanionu w kolorado. Krąży wiele plotek o tym, co się tam stało, ale jedno jest jasne. Blaszak coś zrobił z tym miastem. A dlaczego? Derblin skazało się na klęskę, dlatego, że w trakcie wojny zaoferowali schronienie żołnierzom. Pomagali, a Moloch w końcu się zainteresował małą mieściną. Nie spuścił jednak bomby atomowej czy innego gówna, które zmiotłoby z powierzchni ziemi to ustronne miasteczko. Nasz blaszany przyjaciel postanowił wypróbować nowy sposób… Przed wojną koncern Real Life Inc. postanowił stworzyć prawdziwą wirtualną rzeczywistość. Swój pomysł oparli na wykorzystaniu snu i naszych umysłów do tworzenia całkiem nowego świata. Świata widzianego tylko oczami wyobraźni.
Chcesz zabić prezydenta? Wystarczy zasnąć blisko specjalnego akceleratora. Ale wybuchła wojna. Moloch zmienił pozornie nieszkodliwy, cudowny wręcz pomysł w broń nowego rodzaju. Nikt, z tych, którzy rozumieją, czym jest taki akcelerator, nie wie jak Moloch zdołał go umieścić w okolicy Derblin. W każdym bądź razie, każdy, kto przekroczy próg miasta zostaje wciągnięty w koszmar. Dopóki nie zaśniesz, widzisz to, co jest naprawdę. A prawda jest taka, że całe Derblin spowija mgła i popiół. Budynki są zniszczone i podrapane. Część kondygnacji ledwo stoi, inne są spalone aż do gołej ziemi. Wchodząc do ocalałych domów widzisz tylko gruz, rozwalone meble, spalone ściany. Stare zdjęcia nadal się uśmiechają zza porozbijanych szybek. Miasteczko wygląda na opuszczone, lecz od czasu do czasu da się zauważyć tych, których dosięgło już szaleństwo. Nie odróżniają koszmaru od rzeczywistości. Radze nie wchodzić im w drogę. To już nie są normalni ludzie, choć co definiuje w tym świecie normę? Nie dziw się, gdy wyskoczy nagle koleś z kałachem i uzna, że jesteś kolejnym ożywionym, na wpół zjedzonym, zmaltretowanym ciałem obleczonym w drut kolczasty. To normalne… Jeśli dłużej mieszkasz w Derblin. Ci, którzy nie umrą w swoich snach stają się nerwowi, a ja się im nie dziwię. Spróbuj żyć w świecie tego skurwiela, blaszaka, na co dzień. A właśnie ludzie, którzy spędzili tam więcej niż tydzień rozpędzają metaforycznie swój umysł, a następnie przebijają granicę zdrowego rozsądku, bez możliwości powrotu. A Derblin kusi, oj kusi… stacjonujące tam wojsko zostawiło wiele broni i leków. Są całe podziemne składy. Można się obłowić. I zostać tam na zawsze… Obdarte ściany zalewają się krwią lub pokrywają okropnie śmierdzącą pleśnią, zewsząd wyłażą groźne robale, które mają w swym jadłospisie twoje nogi i palce, po metalu rozchodzi się nagle fala rdzy, okna same pękają i rozpryskują się specjalnie w ludzi. Nie wiem czy w świecie koszmaru można odnieść rany, ale wiem, że autosugestia działa tu na tyle mocno, iż ludzie sami się kaleczą. Z ciemnych uliczek wypełzają najgorsze urojenia ludzi. Blaszak przejrzał już nasze umysły, wie, na co reagujemy strachem i przerażeniem. Zdeformowane ciała niemowlaków, pozlepiane po kilka w jedną groteskową figurę, w której żyłach płynie paląca nienawiść blaszaka do ludzi. Raniący uszy i psychikę płacz torturowanych niemowląt wydobywający się z twarzy na ciele potwora. Usta będące jedynie wielkim otworem pełnym ostrych jak brzytwa zębów. Szara skóra, wysuszona, w fazie rozkładu, wydzielająca okropny zapach śmierci. Palący dotyk tych stworów powoduje zapłon ubrań i skóry. Krew zaczyna wypływać uszami, gdy słucha się potępieńczego chóru dzieci wołających o łaskę i uwolnienie od bólu. Plujące kwasem z otworu we własnych jelitach, obleczone w bladą błonę, bezrękie ciała umarłych w tym mieście wstają i swym pokracznym krokiem idą szukać zdobyczy. Zaczyna się kolejna noc w Derblin…


Przejście w świat koszmaru zawsze wygląda tak samo. Ci, którzy mieszkają tam dłużej automatycznie wchodzą w stan, można by rzec, „Realnego Snu”. Ich umysł zaczyna widzieć to, co opowiada Moloch. A blaszak ma naprawdę chore bajki na dobranoc. Prawdziwa rzeczywistość zaczyna się „łuszczyć” ukazując wszystko w jeszcze gorszym stanie.


Dla tych biednych ludzi, z okaleczonymi umysłami, to już prawdziwy świat. Nie mogą od niego uciec.

Chciałbyś stamtąd pochodzić, co?

3 komentarze:

  1. W 3 zdaniach po rząd pojawia się wyraz "postanowił". Razi w oczy.

    Poza tym pomysł na lokacje bardzo dobry. :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmieniłem. Dzięki za uwagę

    OdpowiedzUsuń
  3. Lokacja okej, tekst dobry, ale... Po pierwsze w grach RPG ciężko jest wywołać nastrój grozy. U mnie NS (chromowane) oznaczało robienie ludzi w wała i ciągłe salwy śmiechu. Do nastroju grozy potrzeba hmmm... odpowiedniej atmosfery i maksymalnego skupienia. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie tworzenie ohydnych potworności o potwornych ohydztw, ale niektórzy ludzie są wrażliwsi, a większość uzna mnie za psychopatę, gdy walnę opis o tych noworodkach i tych jelitach.

    OdpowiedzUsuń