niedziela, 14 listopada 2010

Boston

BOSTON (+1 do Sprytu)


Był taki czas, że ludzie w coś w wierzyli. Kiedyś. Dawno temu. Później była wojna, śmierć, krew, piach i pustka. I zapanowała cisza.
Stagnacja trwała kilka, kilkanaście lat, podczas której w Stanach panowała jedna wielka anarchia, chaos. A później?
Później światu pokazali się Bostończycy.
Ten cały nowojorski szał odbudowy świata to tak naprawdę lipa. Zwykłe pitolenie. To, co liczy się teraz naprawdę to nie odbudowa czegoś, czego odbudować się nie da, ale przystosowanie się do życia.
Bostończycy zdecydowali się ruszyć tyłki. Zorganizowali specjalne grupy, mające na celu ponowne zbadanie kraju. Zebrali naukowców, inżynierów i techników, gotowych wymyślić najlepsze usprawnienia do życia w zrujnowanym świecie.
Wysłane przez Boston ekipy badawcze zbierały informacje o nowych zwierzętach, roślinach, o miastach i zjawiskach. To prawdziwi znawcy całych Zasranych Stanów.
Kiedy spotykasz na swojej drodze gościa, który z ciekawością patrzy na Croatsa zjadającego jakiegoś człowieka – to Bostończyk. Zdecydowanie.
Bostończycy to prawdziwi sangwinicy. Są tak żądni wiedzy, że niczym im jej nie zastąpisz. Nawet tabunem rozochoconych gołych panienek. Chcą wiedzieć i wiedzieć.
A na dodatek są świetnymi politykami. Może nie aż tak jak w Nowym Jorku, ale jednak. Umieją, kurna, mówić.
Jeden mnie kiedyś przekonał, żebym na środku pustyni oddał mu pół mojego baku paliwa.
Zrobiłem to, kurwa.
Żebyś wiedział, jak później tego żałowałem, to śmiałbyś się teraz do rozpuku.

Cechy (wybierz jedną z nich):

• O, a co to jest?
Był kiedyś u nas taki koleś. Nazywali go Alan Wszechwiedzący. Za każdym razem, gdy któryś z nas znajdował jakąś anomalię, lub rzecz o której nie miał zielonego pojęcia, przychodził do Alana, ten badał to chwilę w łapskach i opisywał.
Za każdym razem, gdy Bohater dostanie w swoje ręce cokolwiek, o czym nie ma zielonego pojęcia, może rzucić na Trudny test Sprytu. Jeśli zda, MG zmuszony jest powiedzieć mu ilość informacji o danym przedmiocie lub zjawisku odpowiednią do ilości Punktów Sukcesu, które uzyskał (za jeden punkt będą to więc całkowicie podstawowe informacje).

Wzorowy uczeń
Uczyłeś się w Bostońskiej Akademii. Wiesz dużo rzeczy, o których zwykły człowiek nie ma dziś prawa wiedzieć.
Bohater Gracza zaczyna grę z trzema wybranymi umiejętnościami z pakietu Wiedza Ogólna na poziomie 4.

To proste jak drut
Niesamowicie szybko łapiesz różne rzeczy i przyswajasz je sobie z szybkością błyskawicy. To niesamowite.
Raz w ciągu sesji możesz nauczyć się nowej umiejętności lub rozwinąć jakąś na większy poziom. Aby to zrobić, musisz wykonać test Cechy, na której oparta jest umiejętność. Poziom Trudności równy jest poziomowi, na który chcesz umiejętność rozwinąć (dla poziomu 1 jest to Trudny, dla 2 Bardzo Trudny, dla 3 Cholernie Trudny i tak dalej). Test można wykonać tylko raz.

1 komentarz:

  1. W mojej koncepcji Bostończycy to banda degeneratów wiedzionch do walki przez równie niecywilizowanego gbura, którzy nie wiedzieć czemu z zaciekłoscią szakali walczą z każdym, kto chce najechać ich święte gruzowisko :D

    Generalnie miodna idea, tyle że w moim wyobrażeniu taką właśnie funkcję pełni Posterunek, a przynajmniej ta jego część, która nie jest skupiona na walce, lecz zabezpiecza tyły - rekrutuje, bada, zabezpiecza logistycznie :D

    Super cechy. Zwłaszcza pierwsza, która przy kreatywnym Mistrzu może dać graczom niesamowicie użyteczne impulsy w postaci przedmiotów

    Pozdrawiam

    Bartosh

    Bar pod Martwym Mutkiem

    OdpowiedzUsuń